Yasmin Dinsbeer

kostki, kostki, kostki.

The member 'Yasmin Dinsbeer' has done the following action : Rzut kośćmi

'Bonus do karty' :

Result :

Uhm, no więc tak.
Rodzina - skoro ona jest Dinsbeer, to jest Dinsbeer, nie "z rodziny Malfoy". "Z domu" określa się szlachcianki, które wyszły za mąż i zmieniły nazwisko. Ona nie jest Malfoyką.
Nie podoba mi się też wkręcanie do tego jakiejkolwiek rodziny królewskiej i na to się nie zgadzam. Nie ma czarodziejów w rodzinach królewskich, poza tym one nie zajmują się wiązaniem z jakimiś czarodziejami - to dwa różne światy i arystokracja czarodziejska to nie mugolska i odwrotnie. I mogłabym podać jeszcze więcej powodów, dlaczego nie, ale pewnie nie chciałoby Ci się czytać, więc przechodzimy do kolejnej sprawy.
Za krótka biografia. Stanowczo. Nie mówi praktycznie nic o postaci. Skoro interesuje się lotnictwem, to powiedz, dlaczego. Jakim cudem w ogóle mieszka w Anglii, skoro jej tatuś jest Norwegiem (choć kiedy odrzucimy tą rodzinę królewską, to przestaje być problemem i staje się po prostu "bo tata się przeprowadził"). Możesz też dodać, jakie przedmioty lubi, z jakimi sobie nieradzi, jakie ma plany na przyszłość, jaki stosunek do informacji, że Czarny Pan powrócił, do Pottera, do taty i jego bycia śmierciożercą. I skoro podpaliła parę rzeczy, których nie powinna podpalić, to tez możesz to w biografii rozwinąć - co podpaliła, dlaczego i jak. Piromanka? Nieostrożna? Coś jak Seamus, który wiecznie robił niechcący wybuchy? No i skoro gra na pianinie i umie śpiewać, to też możesz wspomnieć o tym w biografii. W ogóle - rozszerz ją, porządnie.
Charakter miesza się z biografią i zainteresowaniami, choć powiedzmy, że te sprawy się łączą, więc przymknę oko. Jednak jeśli możesz, to to też popraw.
Nie zgadzam się też na wilkołaka w szkole. Po pierwsze - trzeba napisać o to podanie w tym temacie, po drugie - taka rzecz zdarzyła się tylko raz, to był eksperyment i nie całkiem wypalił. Choć jeśli mi to porządnie uzasadnisz (jaki również: jakim cudem ona w ogóle jest tym wilkołakiem - przecież w takie stworzenia zamienia głównie Greyback, a on jest przecież po jej stronie). No i nie ma o tym ani słowa aż do ciekawostek. Również w biografii.
No i wrzuć w kartę herb Slytherinu stąd: https://order-of-phoenix.forumpolish.com/t85-herby-i-symbole

Popraw, proszę i kopnij mnie po poprawkach.

Pozmieniałam.

No, nada się czepiam tej rodziny królewskiej. Nie pasuje mi to z wielu powodów, przede wszystkim dlatego, że dlaczego ktokolwiek z norweskiej rodziny królewskiej miałby się wiązać z jakąś Angielką?
Nie wyczaiłam też wcześniej tego, że ona mieszka w Oslo, ale w sumie do tego też się odniosłam w poprzednim komentarzu - jak się przeprowadzili do Anglii? Bo Hogwart obejmuje Wyspy Brytyjskie, jeśli któreś dziecko, które się tam uczy, jest innej narodowości, to albo dlatego, że mieszka na Wyspach, albo dlatego, że rodzina koniecznie się uparła na tą szkołę. Więc nawet mamusia mogła się uprzeć, ale skoro tatuś jest też arystokratą, to zakładając, że to akurat jakiś tam gdzieś daleki odłam rodziny królewskiej, który akurat jest czarodziejski, to dlaczego nie wysłali córki do skandynawskiej szkoły magii? To tata jest mężczyzną w tej rodzinie, to on ma decydujący głos. Chyba, że ten odłam rodziny królewskiej (mogolskiej przecież) w świecie czarodziejów ma niewiele do powiedzenia - wtedy matka jest na znacznie wyższej pozycji. Dlaczego mieszkają więc w Norwegii, a nie z resztą Malfoyów, Blacków i innych takich, w Wielkiej Brytanii?

Może i szczegóły, ale Oslo jest cholernie daleko od Hogwartu i leży pod "jurysdykcją" innej szkoły po prostu. Dlatego w Hogwarcie jest tak niewiele osób innej narodowości.

EDIT

Hm... albo dobra. Uznaję, że mamusia się uparła na Hogwart, żeby jej dzieci mogły chodzić do szkoły z Draco i skończyć Slytherin, jak wszyscy Malfoyowie. Nie będę Cię już tak straszliwie męczyć. Akceptuję kartę i daję za nią 25 punktów.