Genetyka
3 posters
Zakon Feniksa :: Ogólne :: Organizacja :: Fabularne
Strona 1 z 1
Genetyka
ψ GENETYKA ψ
- Kod:
[b]Genetyka:[/b] (półwila, ćwierćwila, wężousty, wilkołak itp.)
[b]Dlaczego jest to dla Ciebie ważne, żeby postać miała taką genetykę:[/b] (pomysł na fabułę postaci i konkretne odgrywanie jej z uwagi na taką, nie inną genetykę)
[b]Jak to się stało:[/b] (w przypadku wilkołaka/wampira)
Uczniowie nie mogą być wampirami i wilkołakami.
Iksy oznaczają ilość wolnych miejsc w danej genetyce. Może ich przybywać w miarę, jak będzie więcej graczy.
Podanie może zostać odrzucone, jeśli administracja uzna, że pomysł jest niewystarczający albo jest zbyt dużo wili na forum. Pamiętajmy, że przez całe siedem tomów książek Harry poznał tylko dwie potomkinie wili i były one siostrami. Wampira nie poznał żadnego, a wilkołaki - dwa, z czego jeden był stwórcą drugiego. Samo bycie postacią uwodzicielską, oszałamiająco piękną i przy tym wredną, nie jest powodem wystarczającym, by być wilą.
Nie jest to też forum oparte o wampiry i wilkołaki. Te dwa gatunki są właściwie - podobnie, jak w słowiańskich legendach - bezmyślnymi maszynami do zabijania, nie pięknymi i wyniosłymi arystokratami czy wspaniałymi i silnymi, niepokonanymi kulami futra, kłów i pazurów. Są wyrzutkami społeczeństwa.
WILA
Mogą ukazywać się w różnych formach zwierzęcych, jednak najczęściej przybierają postać pięknych, jasnowłosych kobiet. Bywają dobre i dzielą się wiedzą medyczną, pomagają czasem ludziom, jednak nie znoszą, kiedy się je okłamuje albo oszukuje i potrafią zsyłać okropne kary, szczególnie na tych, którzy nie dotrzymają obietnicy. Ich włosy bywają wykorzystywane jako rdzenie różdżek.
Potomkowie wił mogą być półwilą (dzieckiem wili i człowieka) lub ćwierćwilą (wnukiem wili i człowieka). Nie potrafią wtedy zmieniać się w zwierzęta, ale wciąż są niesamowicie piękni i oszałamiający, potrafią też czasem rozsiewać czar wili.
Potomkowie wili:
Fleur Delacour
x
x
METAMORFOMAG
Metamorfomagowie:
Nimfadora Tonks
Santia la Valette
x
WĘŻOUSTY
Wężouści:
Harry Potter
Lord Voldemort
x
WILKOŁAK
W zwierzęcej formie wygląda jak wilk różni się jedynie kilkoma szczegółami - kształtem pyska czy wielkością łap. W formie ludzkiej nadal pozostają sobą.
Nie mogą kontrolować swoich przemian, nie są w stanie na przykład wypuścić pazurów na chwilę, bo się zirytują. Przez cały miesiąc pozostają ludźmi, ich wilkołactwo nie ma też wpływu na ich temperament. Za to w czasie pełni nie są w stanie utrzymać ludzkiej ani pseudoludzkiej formy.
Ich szał podczas pełni może złagodzić eliksir tojadowy, zażyty odpowiednio wcześniej. Wtedy również zmieniają się w wilkołaka, ale nie napadają na każdego, kogo spotkają - mogą spokojnie przespać noc.
Wilkołaki:
Remus Lupin
Fenrir Greyback
x
x
x
WAMPIR
Tylko po wielu latach treningu i pracy nad sobą wampir może znów próbować stać się częścią społeczeństwa i wtapiać się w tłum, władać różdżką i udawać czarodzieja. Albo mugola, bo i takie przypadki się zdarzają. Większość wampirów jednak nie daje rady, pozostają cały czas żądnymi krwi, bezmyślnymi maszynami do zabijania.
Wampiry:
x
x
Admin- Admin
Re: Genetyka
Genetyka: Metamorfomag
Dlaczego jest to dla Ciebie ważne, żeby postać miała taką genetykę: Vivien odziedziczyła tą zdolność po swojej babce. Jej zdolności ukazały się już dzień po urodzeniu, gdy jej oczy zmieniły barwę z jasnoniebieskich na czarne. Matka uczyła ją opanowywać umiejętność od dziecka, więc dziewczyna umiała to wykorzystywać. Gdy tylko chciała coś zrobić, a nie chciała być nakryta, zmieniała poszczególne detale swojej urody i ruszała w bój. Dlatego też bardzo jej się to przydaje.
Hm. Nie widzę, żeby miało to być konieczne i niezbędne dla postaci, poza tym, żeby jej było łatwiej w życiu. Metamorfomagów jest niewielu, dlatego potrzebne mi jest podanie z uzasadnieniem, dlaczego to takie ważne. Chciałabym, żeby było to bardzo istotne dla fabuły postaci - dlaczego to jest takie ważne? Samo zmienianie wyglądu, bo tak łatwiej uniknąć za coś kary do mnie nie przemawia. Rozwiń, jeśli Ci na tym bardzo zależy. Jak ma to wpłynąć na fabułę postaci?
Crow
Dlaczego jest to dla Ciebie ważne, żeby postać miała taką genetykę: Vivien odziedziczyła tą zdolność po swojej babce. Jej zdolności ukazały się już dzień po urodzeniu, gdy jej oczy zmieniły barwę z jasnoniebieskich na czarne. Matka uczyła ją opanowywać umiejętność od dziecka, więc dziewczyna umiała to wykorzystywać. Gdy tylko chciała coś zrobić, a nie chciała być nakryta, zmieniała poszczególne detale swojej urody i ruszała w bój. Dlatego też bardzo jej się to przydaje.
Hm. Nie widzę, żeby miało to być konieczne i niezbędne dla postaci, poza tym, żeby jej było łatwiej w życiu. Metamorfomagów jest niewielu, dlatego potrzebne mi jest podanie z uzasadnieniem, dlaczego to takie ważne. Chciałabym, żeby było to bardzo istotne dla fabuły postaci - dlaczego to jest takie ważne? Samo zmienianie wyglądu, bo tak łatwiej uniknąć za coś kary do mnie nie przemawia. Rozwiń, jeśli Ci na tym bardzo zależy. Jak ma to wpłynąć na fabułę postaci?
Crow
Vivien Williams- Różdżka : 12 i ½ cala, heban, włókno z serca smoka
Skąd : Londyn
Re: Genetyka
Genetyka: Metamorfomag
Dlaczego jest to dla Ciebie ważne, żeby postać miała taką genetykę: Santia wprawdzie nie pamięta swojej matki, lecz gdy Anna pokazywała małej rodzinne zdjęcia, gdy ta miała kilka latek, od razu nasuwało jej się jedno pytanie... Dlaczego mama na każdym zdjęciu wyglądała inaczej? Nadal można ją było rozpoznać, gdyż zachowywała charakterystyczne rysy twarzy, lecz jej włosy, odcień skóry i tym podobne... W każdym razie, skończyło się na tym, że Santia zapragnęła dorównać rodzicielce i przez lata trenowała, by najpierw upewnić się, że odziedziczyła dar, a następnie, do jak wielkich zmian była w stanie doprowadzić. Natomiast po trafieniu do Hogwartu, wykorzystywała metamorfomagię głównie, by pomagać innym uniknąć kary... Głównie ze strony Filcha, przybierając wygląd łudząco podobny do nielubianych przez siebie ślizgonów i zrzucając winę na nich. Sztuczka na udawała jej się wielokrotnie, że aż dziw, że woźny się na to łapał. Czasami również, gdy ktoś miał gorszy dzień, zmieniała swój wygląd, by go rozśmieszyć, np. przybierając postać, podobną do kobiety-kot lub kaczki-nastolatki. Oczywiście czasem zaliczała wpadki, gdyż będąc zbyt roześmianą lub przeciwnie, zrozpaczoną, miewała chwilowe trudności z powrotem do własnego wyglądu. To przekonało ją, do nauczenia się lepszego panowania nad swoimi emocjami, dzięki czemu, łącząc samokontrolę z metamorfomagią, stawała się doskonałą aktorką.
Jeśli Umbridge zacznie się zbyt rządzić w szkole, Santia z radością wykorzysta swoje umiejętności przeciwko niej i każdemu innemu, kto spróbuje zagrozić jej bliskim.
-----------------------------------------
Hm... Okej, tu jest już bardziej rozwinięte, z tym, że metamorfomagia nie działa tak, jak eliksir wielosokowy albo animagia. Nie zmieniasz się nagle w innego człowieka czy w zwierzę, więc Santia nie mogła zwalać winy na nielubianych Ślizgonów, wyglądając jak oni. Mogła najwyżej zmieniać wygląd nosa, kor włosów, skóry, takie rzeczy. Szczegóły, ale nie upodabniać się do konkretnego człowieka. Niemniej, w porządku - jeśli będzie wyglądać jak ktoś inny, nie konkretne osoby, to tak. Akceptuję.
Crow
Dlaczego jest to dla Ciebie ważne, żeby postać miała taką genetykę: Santia wprawdzie nie pamięta swojej matki, lecz gdy Anna pokazywała małej rodzinne zdjęcia, gdy ta miała kilka latek, od razu nasuwało jej się jedno pytanie... Dlaczego mama na każdym zdjęciu wyglądała inaczej? Nadal można ją było rozpoznać, gdyż zachowywała charakterystyczne rysy twarzy, lecz jej włosy, odcień skóry i tym podobne... W każdym razie, skończyło się na tym, że Santia zapragnęła dorównać rodzicielce i przez lata trenowała, by najpierw upewnić się, że odziedziczyła dar, a następnie, do jak wielkich zmian była w stanie doprowadzić. Natomiast po trafieniu do Hogwartu, wykorzystywała metamorfomagię głównie, by pomagać innym uniknąć kary... Głównie ze strony Filcha, przybierając wygląd łudząco podobny do nielubianych przez siebie ślizgonów i zrzucając winę na nich. Sztuczka na udawała jej się wielokrotnie, że aż dziw, że woźny się na to łapał. Czasami również, gdy ktoś miał gorszy dzień, zmieniała swój wygląd, by go rozśmieszyć, np. przybierając postać, podobną do kobiety-kot lub kaczki-nastolatki. Oczywiście czasem zaliczała wpadki, gdyż będąc zbyt roześmianą lub przeciwnie, zrozpaczoną, miewała chwilowe trudności z powrotem do własnego wyglądu. To przekonało ją, do nauczenia się lepszego panowania nad swoimi emocjami, dzięki czemu, łącząc samokontrolę z metamorfomagią, stawała się doskonałą aktorką.
Jeśli Umbridge zacznie się zbyt rządzić w szkole, Santia z radością wykorzysta swoje umiejętności przeciwko niej i każdemu innemu, kto spróbuje zagrozić jej bliskim.
-----------------------------------------
Hm... Okej, tu jest już bardziej rozwinięte, z tym, że metamorfomagia nie działa tak, jak eliksir wielosokowy albo animagia. Nie zmieniasz się nagle w innego człowieka czy w zwierzę, więc Santia nie mogła zwalać winy na nielubianych Ślizgonów, wyglądając jak oni. Mogła najwyżej zmieniać wygląd nosa, kor włosów, skóry, takie rzeczy. Szczegóły, ale nie upodabniać się do konkretnego człowieka. Niemniej, w porządku - jeśli będzie wyglądać jak ktoś inny, nie konkretne osoby, to tak. Akceptuję.
Crow
Santia la Valette- Różdżka : 11 cali, dziki bez, giętka, rdzeń z pióra żmijoptaka
Multikonta : ---
Zakon Feniksa :: Ogólne :: Organizacja :: Fabularne
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach